wtorek, 19 maja 2020

Rozdział 14

Obudziła się czując, że jest jej zdecydowanie zbyt ciepło, od razu wyczuła, że coś jest inaczej niż było jak kładła się spać. Otworzyła delikatnie zaspane jeszcze oczy i zamiast kulki czarnego futra, z którą kładła się spać, zobaczyła bladą unoszącą się w miarowy sposób klatkę piersiową.

Severus, ale co on tu robi? – pomyślała od razu.

Próbowała się odsunąć, ale nic to nie dało. Jedynie objął ją szczelnie oboma ramionami, czuła się jak w klatce, z której nie było drogi ucieczki. Za to było niewyobrażalnie wręcz gorąco, jej koszula nocna przesiąkła potem już niemal całkowicie. Wyczuwalny też był wyraźny zapach alkoholu, który drażnił ja niesamowicie.

niedziela, 10 maja 2020

Rozdział 13


Przepraszam, że publikuję dopiero dziś. Wiem, że obiecałam na środę, jednak jak to czasem bywa nie wyrobiłam się. Miałam trochę więcej pracy niż myślałam, że będę mieć, do tego doszła nauka (egzaminy już niedługo, a ja zamierzam zdać). :)
Mam nadzieję, że spodoba wam się wprowadzenie pisania z punktu widzenia dwóch bohaterów, a nie jak to było do tej pory jedynie Seva, z małymi wyjątkami. 


Jego prywatne lekcje dla Dii trwały dalej. Cieszył się widokiem dziewczynki, która niedawno na powrót zaczęła się szczerze uśmiechać i cieszyć z najmniejszych rzeczy. Jednak najbardziej podobało mu się to, że najwyraźniej nie zapomniała jak wkradała się do jego łóżka jeszcze w Black Manor, robiła to dalej. Było to dla niego czymś wyjątkowym, takim drobnym okazaniem uczucia, choć nie był pewny czy powinien na to pozwalać.

sobota, 2 maja 2020

Rozdział 12


Udało się, zostało już tylko troszeczkę i wychodzimy na "prostą". Z następnym rozdziałem postaram się wyrobić najpóźniej do środy. <3



Wpatrywał się tępo w sufit, a myśli w jego głowie galopowały, gdy zauważył, że w pokoju zrobiło się jasno. Spojrzał na zegar oczami podkrążonymi z braku snu i spostrzegł, że jest już niemal siódma o on za godzinę powinien być na zajęciach. Wyplątał się sprawnie z objęć Dii i wyszedł pośpiesznie, zostawiając jednak wiadomość.
Musiałem iść, nie chciałem Cię budzić.
Liczył, że te kilka słów jakoś go wytłumaczą jednak i tak było mu niesamowicie zawiedziony, gdyż liczył, że zobaczy dzisiejszego ranka jej uśmiech gdy się obudzi i zobaczy, że on dalej jest obok niej. Jednak obowiązki wzywały.