poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Rozdział 2.3


Ten fragment rozdziału jest nieco dłuższy (ponad 1000 słów), ale znajduje się w nim jak narazie mój ulubiony fragment, Sevcio romantyk. XD
Mam nadzieję, że nikt mi za to głowy nie urwie, nie zawsze będzie tak cukierkowo. Liczę na opinię, oraz na to, że nikt nie będzie miał mi za złe braku dokładnego opisu przebiegu zakupów. :)
Jak można się domyślić przeskoczyłam kilka miesięcy, pomijając takie rzeczy jak urodziny Sevesusa (9 styczeń), oraz Orchidii (6 luty) i Vivian (młodsza siostra 24 kwietnia)





Droga do dormitorium zleciała mu nadwyraz szybko, może dlatego, że w trakcie drogi nie myślał o minionych zdarzeniach, a o najpiękniejszych oczach jakie widział i anielskiej twarzyczce, no może jeszcze o lokach, które musiały być aksamitne i miękkie. Sam nie zdawał sobie spawy z tego, jak często w ciągu dwóch ostatnich dni myślał o tej dziewczynce, o tym, że oddał by jej wszystko, że padł by dla niej na kolana, tylko po to żeby znów zobaczyć jej uśmiech. Myślał tak zawzięcie, że nie zauważył migdalącej się w kącie pary, Lili Evans i Jamesa Pottera, z którego mógłby sobie poszydzić, by umilić sobie wieczór, zwłaszcza, że w pobliżu nie było jego przydupasów.
Do salonu wspólnego wszedł jak najciszej tak by nikt go nie zauważył, ale nie udało mu się, gdyż chwilę po tym jak przeszedł przez przejście zmaterializował się przed nim Teodor Nott, ze swoim wrednym uśmieszkiem przeznaczonym jedynie dla niego. Snape próbował go jeszcze jakoś wyminąć, ale tamten złapał go za przedramię i pociągnął tak mocno, że Severus niemal znalazł się na podłodze.
- Co Smarku, teraz już oficjalnie jesteś sierotą? – zapytał ironicznie, a wszyscy przebywający w salonie buchnęli salwą śmiechu. – Ciekawe kto tak urządził twojego szlamowatego  ojczulka, szkoda tylko, że nie pobawił się z nim dłużej.

Nott chciał jeszcze coś powiedzieć, wtedy do pokoju wspólnego wparowała Narcyza.
- Zostaw go! – wykrzyczała przykładając różdżkę do gardła Teodora. – Wiesz, że Czarny Pan zabronił go ruszać. – mówiąc to stanęła pomiędzy nimi.
Po tych słowach napastnik wyraźnie odpuścił, a wszystkim pozostałym zrzedły miny, o tak przyszła pani Malfoy miała autorytet, ale co się dziwić w końcu jej siostra była kocanką Voldemorta i miała z nim dzieci, nikt nie odważył się jej sprzeciwić, gdyż to równało się ze złością jej siostry, a stamtąd była już prosta droga przed obliczę Czarnego Pana i zapewne bolesna kara.
- Musimy porozmawiać. – Black’ówna szepnęła tak cicho, że Severus ledwie ją usłyszał.
Skinął nieznacznie głową i poszedł do swojej sypialni. Chwilę później pojawiła się tam Narcyza, po wejściu rozejrzała się szybko i rzuciła zaklęcie przeciw podsłuchowe, po czym odezwała się pewnie, patrząc wprost w oczy Severusa.
- Czarny Pan zaliczył to co robiłeś jako twoje zadanie, - mówiła, a w jej oczach dostrzegał dumę. – powiedział cytuję „ to, że pozbył się ojca jak ja kiedyś dowodzi jedynie jego wierności”.
Po tych słowach chciał ją już wyprosić, ale zaprzeczyła ruchem głowy i zapytała:
- Wiesz czym jest rytuał spojenia?
- Tak, ale… - nie zdążył dokończyć.
- Nikt go na Tobie nie odprawił.
Severus skinął głową.
- Nikt nie musiał, - dziewczyna westchnęła przeciągle. – to jedna z tradycji czysto krwistych rodów, każdy z nich wybiera odpowiedni moment według nich na odprawienie tego rytuału. W mojej rodzinie jest to zaraz po narodzinach.
- To przerażające. Czy… - głos mu stanął w gardle i nie był w stanie nic więcej powiedzieć.
- Czy da się to jakoś cofnąć? – skinięcie głową. – Możesz umrzeć, Ty … lub ona.
Jego twarz wyrażała prawdziwy strach, a w oczach dało się zobaczyć zalążki łez. Nie chciał umierać, ale nie wyobrażał sobie też jakby mógł żyć bez tej małej istotki.
Narcyza zobaczyła co się dzieje z jej rozmówcą, jego wszystkie emocje poraz pierwszy można było odczytać z jego twarzy. Wyciągnęła dłoń w jego stronę chcąc dodać mu otuchy, ale ten odsunął się jak poparzony.
- Nie martw nie – zaczęła uspokajająco mówić  – żadne z was nie zginie. Bella co prawda nie jest szczęśliwa, ale nie zrobi nic jeśli Czarny Pan jej na to nie pozwoli. – zauważyła, że jej słowa powoli zaczynają odnosić zamierzone skutki, wiec kontynuowała. - Pan nie pozwoli skrzywdzić swojej ulubionej córki, jej magia jest zbyt silna. – zobaczyła nikły błysk w jego oczach. – Nie powinnam tego mówić, ale mam nadzieję, że ta część tego co powiem zostanie między nami.
- Tak, oczywiście. – powiedział już niemal spokojnym głosem.
- Ty też jesteś bezpieczny – zobaczyła jak jej rozmówca odetchnął w wyraźną ulgą, a na jego twarzy widać było spokój. – on uważa, że przez spojenie będziesz jego najwierniejszym sługą.
Wzdrygnął się mimowolnie, ale pozostał spokojny. Widząc, że jego stan się nie zmienił po ostatnich wypowiedzianych przez nią słowach pożegnała się i wyszła.
Został sam, a jego myśli pędziły już tylko w jednym kierunku, miał szansę na miłość. Podświadomie wyjął z kufra spodnie od dresu i koszulkę i poszedł pod prysznic. W łazience zaczął rozmyślać jak będzie wyglądał ich ślub i dzieci, bo zaplanował już całą gromadkę wraz z imionami. Gdy zaczął myśleć jak wyglądał będzie ich dom (pokój po pokoju) usłyszał walenie do drzwi.
- Wyłaź Spane, – to był Nott. – co popatrzyłeś sobie na Cysię to teraz trzeba zwalić konia. – szydził.
Nie zwrócił uwagi na te słowa.
Nie wiedział jak długo tam jest, ale wystarczyło mu spojrzenie na swoje dłonie, by stwierdzić, że dość długo, wyskoczył z pod prysznica i osuszył się kilkoma ruchami różdżki. Kiedy kończył zakładać piżamę rozległo się ponowne walenie do drzwi.
- Chwila – krzyknął i faktycznie chwilę później otwierał już drzwi.
Położył się do łóżka i przed zaśnięciem zastanawiał się przez chwilę czy jego nietykalność ma jakiś związek ze spojeniem, ale szybko dogonił te myśli i zasnął, by śnić piękne sny.
Kolejne dni do ukończenia szkoły mijały mu na rozmyślaniu, nie skupiał się nawet na lekcjach. Jego życie pierwszy raz od dawna wydawało się być kolorowe, w końcu miał marzenia, takie które mogą się ziścić. Jedyną przerwą w snuciu planów na dalsze życie, były zakupy z Panią Prince, nie był w stanie nawet myśleć o tej kobiecie jak o swojej babci. Dostał mnóstwo nowych ubrań, szat czarodziejów, szkolny mundur, a nawet bieliznę, oczywiście w kolorze czarnym, gdyż żywo protestował przed jakimkolwiek innym i własną sowę, wielkiego czarnego puchacza. Kiedy wrócił do szkoły cieszył się, że nie będzie choć przez kilka ostatnich miesięcy odstawał wyglądem od innych, oraz jego ubiór w końcu przestanie być powodem drwin. Jego myśli jednak szybko wróciły to jego zielonookiego aniołka i snucia planów na wspólną przyszłość. Trwało to w najlepsze do OWTM-ów, gdyż dopiero wtedy skupił się, by zdać je jak najlepiej i zadał najlepiej jak mógł, z każdego przedmiotu dostając Wybitny. 22 czerwca odbyła się uczta pożegnalna w trakcie, której odebrał świadectwo i wyniki egzaminów, następnego dnia był już w rezydenci Prince’ów, gdzie zdał sobie sprawę z tego, że już jutro stanie przed Czarnym Panem.

4 komentarze:

  1. Historia Severusa, bardzo jestem ciekawa jak się potoczy :) tym bardziej, że ryzykuje ta słabością do córki Voldemorta. Podoba mi się wątek babki Snape'a. Jedna rzecz mi tylko nie pasuje: kruk?
    Będę śledzić i czekam na kolejną część :)
    Jeśli chcesz poznać moja wersję Hogwartu zapraszam na
    https://w-poszukiwaniu-lepszego-jutra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mogę zdradzić, że ten wątek "romantyczny" będzie do pewnego momentu raczej pozytywny. Wątek babci niech narazie zostanie owiany tajemnicą. ;)
      Patronus Severusa zmienił się po śmierci Lili, mi pasował do niego kruk.
      Myślę, że za góra 2 dni możesz się spodziewać kolejnego rozdziału. XD
      Właśnie dziś zaczęłam czytać, jestem na rozdziale Eliksiry. :)

      Usuń
  2. Mi bardzo odpowiadają takie dłuższe rozdziały, mam nadzieje, ze bedzie takich wiecej;)
    Romantyczna strona Severusa rowniez! Chociaz niepokoi mnie twój komentarz powyżej:D mam nadzieję, że mimo wszystko, nawet jesli pojawią sie jakieś zawirowania, to dobrze się to dla niego skończy:x
    Czekam na kolejny rozdzial i przy okazji zapraszam do siebie na nowa czesc.
    Pozdrawiam
    szepty-serc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są narazie bardzo dalekie plany, wielka miłość Serva ma w tej chwili 6 lat. XD

      Usuń